epilog
Poczuła jak
jej twarz tężeje. Krew odpłynęła jej z mózgu, a oddech utknął w płucach.
Uśmiechał się do niej ciągle i czuła jakby stawiał jej wyzwanie. Ale przecież
nic nie było jej straszne. Ona? Chelsea Pepita Cruz, ta która namówiła piłkarzy
Barcelony by tańczyli walca w samym centrum Parku miejskiego miałaby stchórzyć?
Przełknęła
ślinę widząc zrzucone ubrania nieopodal siebie należące do piłkarza, co przyprawiło ją o rumieniec. Zrobiło
jej się gorąco na myśl co wyprawiał i w jakiej ją stawiał sytuacji.
Spojrzała na
niego jeszcze raz czując jak jego spojrzenie przeszywa ją na wskroś, ale
podniosła się. Bez słowa pozbyła się spodni, a następnie, chwilę później pociągnęła
za materiał koszulki. Nie odrywał od niej wzroku, kiedy stała tak w samej
bieliźnie.
Zeszła z
pomostu, stawiając stopy na brzegu w ciepłej wodzie. Czuła się nietypowo, ale
wzbierająca w jej żyłach adrenalina pchała ją by zrobić tą śmiesznie głupią
rzecz. Zagłębiła się nieco dalej, pozwalając aby ciepła, czysta woda powoli koiła
jej ciało. Spojrzała na piłkarza który uśmiechnął się do niej lekko. Chwilę
później woda sięgała jej już do obojczyka. Dzieliło ich może dwa metry.
Otworzyła usta widząc parę wydobywającą się wraz z jej oddechem. Dopiero teraz
czuła się nieswojo, będąc pod obstrzałem wzroku mężczyzny. Sięgnęła jednak do
haftek z tyłu i jednym ruchem sprawiła, że zameczek puścił. Spojrzała w dół
nieco zawstydzona. Pierwszy raz czuła się nieco przytłoczona, w szczególności,
że Villa nie dawał jej dużego komfortu. Jedną ręką zasłaniając biust, odrzuciła
na pomost mokry biustonosz.
Podniosła
wzrok na piłkarza. Tym razem jego wzrok się zmienił. Może to jej się wydawało,
ale oczy stały się ciemniejsze i choć ciągle się jej przyglądał teraz czuła to
aż na skórze. Zrobiło się jej jeszcze bardziej gorąco i na milion procent nie
było to za sprawą wody. Czuła jak z każdą chwiląjej ciało się rozluźnia dlatego pozwoliła sobie na to żeby zanurzyć się pod wodę.
Wychylając się na powierzchnię kilka sekund później dostrzegła bruneta dosłownie kilka centymetrów przed sobą. Boże, ależ
czuła się przerażona. Dopiero teraz czuła, że targa nią tysiąc różnych emocji i
nie miała pojęcia, co też za tym stało. Stając z nim twarzą w twarz, czuła się
już bezsilna. Dzieliło ich kilka centymetrów, a ona czuła ciepło jego skóry.
Wpatrywał się w nią tak intensywnie, że czuła, że zaraz zakręci jej się w
głowie. Starała się utrzymać na powierzchni wody, już dawno straciwszy grunt
pod stopami.
Jak w przybliżeniu
widziała drobne kropelki wody spływające po jego umięśnionym ciele. Bała się
przyznać przed samą sobą, że ten widok przyprawiał ją o zawroty głowy. Czuła
jak nie może oddychać gdy z każdą sekundą był co raz bliżej i bliżej.
Poczuła jego
wargi na swoich i odwzajemniła pocałunek. W pierwszej chwili całkowicie
delikatny chwilę później przerodził się w zupełnie inny – bardziej stanowczy,
głębszy i… Jej myśli odpłynęły, gdy ręce Davida otuliły jej twarz. Jego palce
przesuwały się delikatnie od jej żuchwy, aż po zagłębienie za uchem, aby w
końcu wpleść je w jej włosy. Jego język pieścił jej podniebienie.
Poczuła jak
plecy uderzają o coś twardego. Kamienna
ściana. W końcu i jej ręce oplotły się wokół jego szyi, na co przylgnął do niej
mocniej. Czuła jego mięśnie gdy ich brzuchy stykały się razem.
-Boże,
szaleję za tobą – powiedział w końcu pomiędzy pocałunkami, chociaż nie była pewna ile czasu trwali w
tym uścisku. Nadal nie przestawał jej całować, a jego ręce przesunęły się w
końcu na jej talię oraz plecy, wyznaczając nowy szlak.
-Zakochałem
się w tobie Chelsea – dotarły jej uszu ciche szepnięcia, tuż obok jej ucha,
kiedy przyciśnięta plecami do ściany przyjmowała jego pocałunki.
Otworzyła
oczy nie mogąc przyswoić tego co przed chwilą doszło jej uszu. Zwrócił na to
uwagę i kiedy tylko oderwała się od niego spojrzał jej w oczy.
Pokręciła
lekko głową jakby starała się powiedzieć, że to nie możliwe. Przymknął oczy
upewniając ją, że faktycznie powiedział jej przed chwilą te kilka słów.
Ponownie
przylgnął do jej ust, jakby chciał ją zapewnić, że mówi to całkowicie poważnie.
Ponownie zatraciła się w jego pocałunku, jednak tym razem poczuła coś w klatce
piersiowej. Z jej policzków powoli zaczęły spływać łzy. Miała nadzieję, że przy
mokrych włosach, policzkach i ciele gdzieś umkną przed Guaje, ale ten dość
szybko po prostu je scałował z jej policzków.
Leżał na
pomoście ramieniem obejmując brunetkę. Czuł pod ręką jej delikatne, drobne, a
jednak równie silne ciało okryte jedynie jego koszulą i bluzą, aby było jej
cieplej. Wpatrywała się w niebo, jakby chciała wszystko przemyśleć. On sam
ubrany jedynie w dżinsy obserwował jej piękną twarz.
Czuł się jak
skończony kretyn.
-Nie
powinienem dać ci wtedy wyjechać – powiedział nie odrywając od niej wzroku –
Zachowałem się jak palant, ale byłem o ciebie tak strasznie zazdrosny.
-Nie
wyglądałeś – powiedziała cicho.
-Bo nawet
nie przyszło mi to do głowy. Boże, podobno wszyscy to zauważyli oprócz naszej
dwójki…
Spojrzała na
niego nieco zdziwiona.
-Że jestem
zakochany – powiedział już nieco ciszej. Jej
uśmiech zblakł, więc pochylił się i pocałował ją przeciągle. Dostrzegł, że jej oczy znowu zrobiły się
szkliste i zwątpił czy to co robi jest faktycznie dobre.
-To nie jest
właściwe David – brunetka usiadła i wpatrzyła w krajobraz przed nią. Nie do
końca rozumiał co ma na myśli. Spojrzała w końcu na niego i zobaczył, że coś
jest nie tak. Posłał jej pytające spojrzenie – Ja… Mam tyko dziewiętnaście lat David.
Wiem, że mówiłeś, że to nie możliwe abyśmy byli razem chociażby właśnie z tego
powodu…
-Przestań –
przerwał jej nie chcąc słuchać tego co mówi. Nie chciał by jego głupota zaprzepaściła
ich szansę – To było głupie, nie mogłem przyswoić, że darzę cię tak głębokim uczuciem.
Spuściła
wzrok nie chcąc ukazać, że jest słaba.
-Wyjeżdżam –
powiedziała nieco ciszej, także przez chwilę musiał zastanowić się nad jej
słowami – Gdy… zacząłeś spotykać się z Angelą złożyłam podanie na Broadway.
Chyba już wtedy coś…
Posłała mu
zmartwione spojrzenie – Postanowiłam się zająć tylko i wyłącznie tańcem,
dlatego gdy teraz… nie wypaliło i wróciłam sama do Barcelony przyjęłam zgodę na
dołączenie do szkoły tańca. Rozpatrzyli pozytywnie zgłoszenie tak więc wysłałam
papiery.
Nie mógł
zrozumieć jej słów. Nie chciał. Pokręcił niedowierzająco głową. Nie chciał
wierzyć w to co mówi. Właśnie wyznał jej miłość, chciał z nią być już na zawsze
i nigdy nie wypuścić już z objęć jej ciała.
-Przepraszam
– powiedziała z łzami w oczach, a on miał wrażenie jakby wszystko stanęło w
miejscu – Muszę wyjechać za dwa dni…
Usłyszał jej
cichy płacz, a jego aż zabolało serce. Nie był gotowy na taki obrót spraw.
Przyciągnął ją do siebie, a ona ukryła twarz w jego ramieniu.
-Obiecuję,
że kiedyś się jeszcze spotkamy – wyszeptał jej cicho na ucho i pocałował w
czoło, składając słodką obietnicę na jej ustach.
.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
To koniec tej historii ;) Taka była od samego początku i tak ją sobie wymarzyłam. Uwielbiam ten rozdział <3 Dziękuję wam moje drogie za obecność i kibicowanie.
Chcę stworzyć drugą część tego opowiadania. Będzie miała cztery lub pięć rozdziałów kończących tą historię, ale waham się jeszcze czy je dopuścić do waszych oczu czy zostawić to wszystko tak jak jest.
Teraz znajdziecie mnie na tvoje-poljupce Jest już prolog no i tam również proszę mnie informować o nowościach. Po tej historii prawdopodobnie wrzucę historię o Xabim, a jeśli się uda to równolegle zamieszczę tą końcówkę pepity-cruz.
Ciao!
Tak! Chcemy ciąg dalszy tej historii!
OdpowiedzUsuńRozdział genialny, pomimo tego, że ich na końcu i tak jakby rozdzieliłaś.
Uwielbiam twoje opowiadania ! Są genialne :)
Weny życzę !
No nie... Już koniec
OdpowiedzUsuńAle będzie ciąg dalszy w postaci 2 serii?
Ten blog był wspaniały, szkoda że koniec ;c
Dziękuje Ci za niego ;]
Och zdecydowanie musisz zamieścić ciąg dalszy! Nie możesz skazywać nas na taki koniec :) Poza tym opowiadanie jest za ciekawe zeby kończyć je w takim momencie :) Na pewno chcemy 2 serię :)
OdpowiedzUsuńJestem w totalnym szoku! Zakończenie tej historii jest wprost cudowne! Muszę przyznać, że ten epilog jest wspaniały! Wiesz, jak zachwycić czytelnika! Tak długo czekałam na to, aby oni wreszcie się pocałowali! W ogóle akcja była taka romantyczna! Szkoda, że Chelsea musi wyjechać. I to akurat teraz, gdy nie ukrywają swoich uczuć. Wiesz, jak zachwycić czytelnika! Mam nadzieję, że napiszesz kolejną część albo stworzysz równie coś pięknego, jak ten blog!
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :> musi dodać te kolejne rozdziały, bo oni muszą się spotkać!!! A zakończenie cudowne ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEpilog jest piękny! Zakochałam się w nim! Dosłownie <3 Mam nadzieje, że postanowisz dodać te kolejne rozdziały <3 Twój blog jest na prawdę świetny <3
OdpowiedzUsuńTo jest genialne! Naprawdę, jestem zachwycona epilogiem. Dodaj, dodaj jeszcze! :)
OdpowiedzUsuńW ogóle bardzo podoba mi się Twój bloga. Pozdrawiam i życzę powodzenia w tworzeniu nowych historii! :D
Epilog jest cudowny, ale szkoda, że jednak nie będą razem. Miałam nadzieje, że pomimo wieku będą potrafili stworzyć związek.. Ale cóż, szkoda :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zakończenie - cudo!
OdpowiedzUsuńCiekawa byłaby druga część tego opowiadania. Czy spotkaliby się, czy darzyli by się jeszcze jakimiś uczuciami. :)
Pozdrawiam! :*
Piękne po prostu piękne! David w końcu dostrzegł to, że ją kocha i w ogóle to zdarzenie w rzece *.* Ale końcówka smutna.... ona musi wyjechać... :( Dlaczego?? Ja chce druga część zdecydowanie. Jestem zauroczona tym epilogiem naprawdę. Krótki ale taki głęboki i treściwy. Będę się modlić o dalszy ciąg tego opowiadania na serio .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
nie dziwie sie, ze jestes dumna z koncowki, jest swietny!
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze mimo odleglosi beda razem
Wpadaj do mnie na sergio-y-dominika.blogspot.com
OdpowiedzUsuń15 rozdział :D
Kurde, no... Ja tak bardzo chcę drugą serię. I niech oni będą razem :D
OdpowiedzUsuń